Fragment artykułu z Newsweek Polska Lesza to imię. Anna Kot przyjęła je kilka lat temu, kiedy zdecydowała się przekroczyć symboliczną granicę między zwykłą sympatią dla rodzimowierców a przeżyciem religijnym. Teraz Lesza-Anna brnie w śniegu. Żeby przejść od drogi do chramu, trzeba pokonać sto metrów w śniegu po kolana. Chram to świątynia. Zbita z drewna konstrukcja, obsypana…
Miesiąc: październik 2020
Libia za Kaddafiego.
Nie było rachunków za prąd, który był darmowy dla wszystkich mieszkańców.Udzielanie pożyczek nie było biznesem, libijskie banki były własnością państwa i udzielały pożyczek nieoprocentowanych. Jeśli Libijczyk po obronie dyplomu nie był w stanie znaleźć zatrudnienia, państwo wypłacało mu przeciętną pensję w zawodzie danej osoby, do czasu znalezienia zatrudnienia.